Omlet ze szpinakiem!

Ostatnio na blogu w skarbach z supermarketu pokazałam Wam książkę z przepisami bezglutenowymi.
I tak jak obiecałam: pierwsze koty za płoty! Jeden z przepisów został tak jakby zrealizowany.

Postawiłam na omlet ze szpinakiem, ale nie zrobiłam go według przepisu, przynajmniej nie w całości, bo książka jest dla mnie bardziej inspiracją. A biorąc pod uwagę, że prawie zawsze decyduję co zjem na obiad minutę przed jego robieniem, nie mogłam podążać za przepisem ze względu na brak produktów.

Co zmieniłam: w przepisie jest mąka kukurydziana, a ja użyłam jaglanej. Zamiast świeżego szpinaku dodałam brykiet, a estragonu i pomidorków nie dodałam wcale. W zamian za to dodałam pół startej marchewki. Reszta została taka jak w przepisie. Wizualnie również wyglądało to inaczej niż na pięknym obrazku z książki, ale nie najgorzej. Nie zwijałam swojego dania w rulonik, bo było tak puszyste, że ciężko byłoby zjadać tak duże kęsy!

Tak mniej więcej prezentował się mój omlecik ;) Najważniejsze, że był smaczny!

GA

Komentarze