Cynamon, goździki, powidła...

...te trzy słowa przynoszą mi na myśl PIERNIKI!

Grudzień, a właściwie jego pierwsze dwa tygodnie są najlepsze na pieczenie pierników. Dzięki nim wczuwamy się w ten przedświąteczny czas!
Uwielbiam je robić, zdobić i jeść :)

Mój przepis piernikowy można modyfikować, co jest wspaniałe! Nie musimy trzymać się ściśle przepisu i możemy improwizować. Ja go zmodyfikowałam, ale o tym później.

Mój przepis na pierniki to:
2 k. margaryny
3 szkl. cukru
6 łyżek miodu
5 jaj
8 szkl. mąki tortowej (w moim przypadku był to MIX BEZGLUTENOWY MĄK + mąka jaglana + mąka ryżowa - zrobione w młynku ;))
2 łyżeczki sody
2 łyżeczki amoniaku (ja go nie dodałam, bo po prostu zapomniałam kupić ;) dodałam 1 łyżeczkę więcej sody)
5 łyżek kakao (ja nie dodawałam żeby wyszły jasne ciacha)
8 łyżek powideł (to około 2 małe słoiczki)
3 przyprawy do piernika (ja zrobiłam swoją ze względu na obecność glutenu: cynamon, goździki zmielone, kardamon, imbir, gałka muszkatołowa, ziele angielskie - ilościowo wedle uznania, ja użyłam 2 łyżeczki wszystkiego)
1/2 paczki cynamonu (jeśli nie robicie własnej przyprawy)

Pierniki piekę w 180 stopniach przez 9 minut - jeśli są cienkie, 11-12 minut - jeśli są grubsze.

To porcja "rodzinna"! Ja z reguły robię z 1/2 porcji lub z 1/3. Jednak w tym roku 1/2 to za mało i muszę dorobić smacznych pierniczków.


Do zdobienia pierników użyłam klasycznego lukru zrobionego przeze mnie (z białka i cukru pudru), gorzkiej czekolady (Goplana bezglutenowa), pisaki i srebrne kulki cukrowe (mega twarde) z Oetkera i posypki czekoladowe.

Polecam przepis :)
SMACZNEGO

GA

Komentarze