Moje marcowe "must have"


Dzisiejszemu wpisowi towarzyszy cudowna aura za oknem! Dużo słoneczka i nastawienie zmienia się o 180 stopni :)
Jest już połowa marca. Trochę zwlekałam z moim must have, ale już jest!

Marzec to miesiąc zdecydowanie wiosenny. Mimo, że temperatura jeszcze na to nie wskazuje, a pogoda jest mieszana, to każdy z nas wprowadza wiosenkę do domu. Kwiatki, zajączki, kaczuszki, pisaneczki, kolorowe ciuszki. W tym roku marzec nie tylko zwiastuje wiosnę, ale i Wielkanoc!

Skoro Wielkanoc to zdecydowanie żonkile i jajeczka z czekolady. Przynajmniej na tą chwilę :) Uwielbiam ten wiosenno-wielkanocny klimat kiedy można łączyć te cudowne żółto-zielone ozdoby!

Hiacynty! To kolejny must have na marzec i wiosnę! Uwielbiam ich wygląd i zapach. Są obłędne, idealny decor do wiosennego wnętrza! Ja w tym roku postawiłam na białego hiacynta w srebrnym wiadereczku - trochę designu nie zaszkodzi :)

I na sam koniec zostawiłam to na co najdłużej czekałam! Wildflowerby Drew Barrymore! Nie powiem Wam czy jestem zachwycona, bo dopiero zaczęłam czytać. Jednak pierwsze strony intrygują i zachęcają do dalszej lektury! Drew jest jedną z moich ulubionych aktorek. Myślę, że uplasowała się u mnie w top 3 ;) więc mam cichutką nadzieję, że książka opisująca jej życie nie zawiedzie mnie tak jak jej gra na ekranie!

A jak Wasz marzec?

GA

Komentarze